„Brak komunikacji nie istnieje” – powiedział Paul Watzlawick, psycholog, filozof i guru współczesnej komunikacji. Bez niej nie bylibyśmy w stanie ewoluować i się rozwijać. Komunikacja odgrywa fundamentalną rolę w naszym życiu i społeczeństwie. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, w jak wielkim stopniu. Komunikowanie towarzyszy człowiekowi od momentu, kiedy ludzie zaczęli żyć stadnie i organizować pierwsze struktury społeczne.

Reguły dotyczące komunikacji poznajemy od dnia narodzin. Krok po kroku uczymy się tego, co w danej sytuacji powiedzieć, a czego lepiej nie wypowiadać, aby uzyskać pożądany efekt. Kontaktujemy się nieustannie i często nieświadomie, nie zdając sobie nawet sprawy w jak ogromnym stopniu nasze życie zdominowane jest przez komunikację. Trudno czasem uwierzyć, że tak ważny proces przebiega niemal bezwiednie, że automatyzujemy go tak, iż w końcu przestajemy się nad nim zastanawiać. A przecież za pomocą komunikacji wpływamy na siebie nawzajem. I właśnie wywieranie wpływu jest sednem porozumiewania się.

Komunikacją jest każde zachowanie, każdy ruch, gest czy słowo. Nawet milczenie przekazuje wiadomość pod tytułem: „Nie mam nic do powiedzenia”, albo „Nie chcę z Tobą rozmawiać”.

Zresztą nie od dziś wiadomo, że często więcej informacji zawieramy w postaci przekazów niewerbalnych, niż w samych słowach.

Wyobraź sobie, że jesteś na wernisażu. Kontemplujesz obraz. Obok ciebie stoi pięć innych osób. Gdyby zapytać każdego, co dostrzega w oglądanym dziele, co ono mu przekazuje, każda z nich odpowie inaczej. Dlaczego? Ponieważ, mimo że wszyscy obserwują to samo, każdy doświadcza czego innego. Posiada bowiem inne doświadczenia życiowe, odmienną emocjonalność i wrażliwość. Każdy z nich tworzy swoją własną wersję tego, co widzi i odczuwa. Wychodzi na to, że ile mamy osób, tyle komunikacyjnych światów… a pomimo tego fundamentalnego problemu, jakoś lepiej lub gorzej, ale jednak się ze sobą porozumiewamy.

Fascynujące, prawda? Dla przypomnienia: każdy przekaz zbudowany jest w 7% ze słów (czyli z komunikacji werbalnej), w 38% z elementów dźwiękowych (ton głosu, barwa itp.) i w 55% z elementów niewerbalnych, czyli z mowy naszego ciała. Te dane pokazują niezwykle ważny fakt: w komunikacji wszyscy jesteśmy wzrokowcami. Intensywniej odbieramy otaczający nas świat za pomocą obrazu, niż za pomocą słowa. Świat jest więc dla nas przede wszystkim obrazem.

 

 

 

JAK OBRAZ ZDOMINOWAŁ SŁOWO

Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie rozpoczęła się dominacja obrazu nad słowem. Wielowiekową tradycję w komunikacji ma zarówno słowo, jak i obraz. Dopóki gazety, czasopisma i książki nie były w społeczeństwie powszechne i ogólnodostępne – codzienną komunikację społeczną opierano o przekaz mówiony. Słowo stało wówczas na podium. Jego rola była niepodważalna. Równocześnie funkcjonowała obrazowa Biblia pauperun dla nieumiejących czytać. Średniowieczne katedry pełne były zdobień i symboli. Dochodziły do tego ryciny, drzeworyty itp. To obrazy tłumaczyły ludziom ówczesny świat.

W XVI wieku, w dobie odkryć geograficznych obrazowe mapy, karty i atlasy zdobiono tak bogato, że tekst pełnił w nich rolę drugorzędną. Jeszcze dalej posunęła się komunikacja wizualna w wieku XIX. Przy pomocy masowego druku, plakatów i reklam obraz stał się dostępny dla każdego. Ówczesne czasopisma, bogato ilustrowane przez największych mistrzów swej epoki za pomocą obrazu tłumaczyły wszystkie zjawiska społeczne. Wówczas obraz współistniał ze słowem. Na równi. Działo się tak jeszcze 200 lat temu.

W historii zaszedł pewien paradoks. Im większa część społeczeństwa umiała czytać, świat coraz bardziej odchodził od czytania. Komunikacja słowna zanikała. Oczywiście trwało to wiele lat.

To zanikanie słowa na rzecz obrazu pogłębiało się wraz upowszechnianiem fotografii, a potem innych jeszcze form audiowizualnych. Przecież zamiast tworzyć coraz nowe kanały komunikacji obrazowej, człowiek mógł w pewnym momencie pójść w drugą stronę – mógł stworzyć mnóstwo nowych kanałów komunikacji opartej na słowach. Ale tego nie zrobił. Wybrał obraz. Obraz był prostszy, precyzyjny i zarazem dobitny. Być może właśnie dlatego, komunikację wizualną od zawsze wyjątkowo lubiliśmy.

 

OBRAZ JAKO NARZĘDZIE KOMUNIKACJI

Współczesny świat jest wyjątkowo nasycony treściami wizualnymi. Obrazy są wszędzie: wychodzisz na ulice – roi się od reklam, włączasz telewizor – same obrazy, chcesz jechać na wycieczkę - najpierw oglądasz w Internecie fotografie atrakcji z zakątków, które Cię interesują. Żyjemy w epoce wizualnej - obrazy są wszędzie i nie da się temu zaprzeczyć. Tak się do nich przyzwyczailiśmy, że możemy ich nie zauważać.

Mimo to odgrywają niesłychanie ważną rolę w życiu i komunikacji międzyludzkiej: przekazują informacje, wiedzę i emocje. Kształtują wrażliwość, myślenie i postrzeganie świata. Przy tym oddziaływają na twoją podświadomość. Jeśli jadąc samochodem co sto metrów będziesz mijał reklamę tego samego proszku do prania, mimo że przecież spoglądasz głównie na drogę – mimowolnie zapamiętasz tę reklamę. Wchodząc potem do sklepu – twoją uwagę przykuje produkt, który widziałeś, nawet jeśli nie zamierzałeś go kupić.

Myśląc o obrazie jako o narzędziu komunikacji, pamiętajmy o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Komunikacja – również ta za pomocą obrazu - zachodzi na wielu poziomach. Gdy mamy dwoje ludzi lub małą grupę osób – mówimy o komunikowaniu interpersonalnym. W komunikacji grupowej zależni jesteśmy już od określonych norm i wpływów. Bardziej sformalizowane komunikowanie międzygrupowe dotyczy dużych liczebnie społeczności, gdzie nie wszyscy członkowie mają osobiste, bezpośrednie styczności. Jeszcze większy dystans jest w przypadku komunikowania między organizacjami. Najszerszy i najmłodszy proces nawiązywania kontaktu to komunikowanie masowe. Powstało w chwili narodzin pierwszego środka masowego komunikowania – książki drukowanej. Z czasem, poziom ten wzbogaciliśmy o radio, telewizję, a także o nowe media, czyli Internet.

 

 

 

OBRAZOWOŚĆ WSPÓŁCZESNYCH MEDIÓW

We współczesnych kontaktach międzyludzkich proces mediatyzacji stał się wszechobecny. Rozwój technik telekomunikacyjnych sprawia, że w powszechnie używamy telefonów komórkowych, Internetu czy poczty elektronicznej w procesach porozumiewania się. Jaka jest komunikacja za pomocą mediów? Przede wszystkim obrazowa.

Zaczęliśmy żyć w świecie, w którym zaprzestano wysyłania klasycznych listów. Codziennie za to na swoich smartfonach tworzymy wiadomości opatrzone prostymi obrazami – emotikonami. Towarzyszą one praktycznie wszystkim wiadomościom tekstowym wysyłanym przez telefon oraz media społecznościowe. Kiedy nie mamy możliwości kontrolowania mimiki twarzy naszego rozmówcy, nie słyszymy tonu jego głosu, bardzo to utrudnia właściwą interpretację przekazywanego tekstu. Dla lepszego odbioru treści zaczęliśmy podpierać się prostymi obrazkami. Stworzyliśmy emotikony - symbole imitujące emocje, postawy i zachowania.

W Internecie tekst musi być wsparty ilustracją, by ułatwić przyswajanie informacji. Dlatego uzupełniamy go grafikami, plakatami czy fotografiami. Podobnie rzecz ma się z wiadomościami wysyłanymi pocztą elektroniczną: są kolorowe, w formie plakatu albo banneru. Robimy wszystko, aby przekaz był jak najbardziej obrazowy i przykuwał uwagę.

Bezsprzeczną dominację obrazu we współczesnej komunikacji potwierdza dr Małgorzata Łosiewicz, autorka książki Rola obrazu w komunikacji społecznej: „Odchodzimy od przekazu werbalnego ku obrazowemu, wizualnemu. Wypieranie treści przez obraz jest znakiem naszych czasów, w których rozwinęło się społeczeństwo konsumpcyjne, bombardowane nieustannie tysiącem informacji, docierających w postaci różnorakich komunikatów”.

Czy w takim razie obraz wyparł już całkowicie słowo? Chyba nie. Gdyby się tak stało, z pewnością nie czytałabyś/czytałbyś tego tekstu. Badania pokazują, że blogi internetowe wciąż są bardziej popularne niż fotoblogi, nadal istnieją książki, prasa i zawód pisarza. Słowo jest ponadczasowe, pomocne, szczegółowe i trafne. Bez niego komunikacja jest niepełna. Bez słów nawet obrazy nie byłyby już takimi, jak wcześniej obrazami – bo za pomocą czego innego byśmy je opisali, jak wymienili zdania, spostrzeżenia, wszczęli dyskusję?

 

 

 

FOTOGRAFIA - NAJDOKŁADNIEJSZY OBRAZ

Gdy do obiegu trafiły pierwsze zdjęcia (poł. XIX wieku), odbiorcom wydały się wiernym odwzorowaniem natury, narysowanym przez światło. Precyzja odtworzonych na fotografii przedmiotów fascynowała. Niektórzy brali nawet lupę, by odkrywać szczegóły niewidoczne na zdjęciu gołym okiem. Ze zdumieniem dostrzegali napisy na sklepowych szyldach czy zbite szyby w budynkach na dalszym planie.

Fotografia okazała się najdokładniejszym obrazem, jaki był w stanie stworzyć człowiek (bo jednak samo światło nie tworzy zdjęcia, ktoś musi nacisnąć guzik wyzwalający migawkę).

Prawdziwość, która od niej biła, przewyższyła wszystkie inne sztuki. Fotografia posiadała jednak więcej zalet – była nie tylko dokładna, ale i szybka. Ponadto można było ją oprawić w ramkę, włożyć do albumu lub przechować w inny prosty sposób. Dzięki temu szybko stała się medium masowej komunikacji.

Ludzie bali się utraty wspomnień. Bali się, że zostaną zapomnieni, że przeminą. Odpowiedzią na te lęki była fotografia - niezwykła formą dokumentowania i zapisywania historii – jednostkowych oraz zbiorowych. Żadne inne medium nie umiało utrwalać chwili w sposób równie kompletny i szczegółowy. W ten sposób, za pośrednictwem fotografii człowiek zaczął komunikować się z innymi pokoleniami.

Od chwili oficjalnej prezentacji nowego medium w 1839 roku powstały miliony wspaniałych zdjęć, wykonanych przez wybitnych twórców. Zdjęcia zaczęły pełnić nowe funkcje. Ilustrowały poglądy, uwypuklały określony punkt widzenia, ale przede wszystkim stały się nośnikiem rozprzestrzeniania informacji. Zaczęto uwieczniać wydarzenia historyczne, wojny, sytuacje społeczne.

Już w połowie XIX wieku popularne stały się karty wizytowe - małe wizerunki postaci wykonane w sklepach fotograficznych otwieranych na każdym rogu Paryża. Można było je dać rodzinie albo partnerowi biznesowemu. Dziś nazwalibyśmy je fotowizytówkami.

Od początku XX wieku wzrastał udział ilustracji fotograficznej w czasopismach. Przed fotografią otworzyło to nowe możliwości oddziaływania masowego. Potrzeba informacji powoli ustępowała czystej ciekawości. Narodził się zawód fotoreportera. W fotoreportażach pokazywano wszystko: od walk bokserskich robotników fabrycznych, po prywatne życie Mussoliniego. Specjaliści wiedzieli, że fotografia, choć na wskroś realna, potrafi być względna – jedną rzecz ukazuje, inną okrywa milczeniem. Z czasem odkryto jeszcze jedną właściwość fotografii: że jest skutecznym narzędziem do kształtowania ludzkiego myślenia. Za pomocą nowego medium można było więc wychowywać ludzi i propagować określone idee. Dowiodła tego fotografia w ZSRR, pokazująca obowiązkowy obraz efektywnych, wspaniałych sił robotniczych, fragmenty zakładów przemysłowych, procesów produkcyjnych czy maszyn.

Stopniowo fotografia uczyła się coraz to nowych ról. Okazało się, że za jej pomocą dobrze można komunikować się z wyborcami, partnerami biznesowymi czy klientami. Nowa zdobycz techniczna - zdjęcie 360° stworzyła z kolei unikalne, w pełni automatyczne rozwiązania do fotografii produktowej. Towar, który chcesz kupić, możesz najpierw obejrzeć, nie z jednej czy dwóch perspektyw, ale niemal tak samo, jak na żywo – z każdej strony. Dostarczając klientom takie zdjęcia producenci i sprzedawcy komunikują: ten produkt nie ma nic do ukrycia, nie ma mankamentów, jest właśnie taki, jakiego chcesz i potrzebujesz!

I tego wszystkiego nie byłoby – gdyby człowiek nie wymyślił fotografii.

 

 

 

KOMUNIKACJA ZA POMOCĄ FOTOGRAFII

Papier przyjmie wszystko – każde słowo – prawdziwe, czy nie. Do fotografii, mimo iż można ją poddać obróbce cyfrowej, nadal jako odbiorcy mamy większe zaufanie, niż do słowa.

Jeszcze jakiś czas temu popularne było powiedzenie: powiedz mi co robisz, a powiem Ci kim jesteś. Dziś powiedzielibyśmy raczej: pokaż mi co robisz, a uwierzę temu, co mówisz.

Fotografia odgrywa ogromną rolę w komunikowaniu się firmy z klientem. Skoro informacja niewerbalna to ponad połowa przekazu w procesie komunikacji, nie można wyobrazić sobie atrakcyjnej oferty stworzonej tylko i jedynie za pomocą słowa.

Załóżmy, że chcesz kupić stół. Przeglądasz oferty dwóch różnych firm. Pierwsza zawiera opis przeplatany świetnymi fotografiami produktów – barwnymi, dokładnymi i interesującymi. Widać, że tekst współgra z fotografią. U konkurencji znajdujesz chaotyczne opisy, a do tego rozmazane zdjęcia wykonane telefonem komórkowym. Chyba oczywiste jest kogo wybierzesz.

Fotografia wzbudza naszą ciekawość, zachwyca, przyciąga uwagę. Poza tym mówi bardzo wiele o Tobie jako profesjonaliście. W skutecznym przekazie jest obowiązkowa.

 

 

 

WIDEOREWOLUCJA W KOMUNIKACJI

W 1972 roku zamknięto słynne amerykańskie pismo Life. Na rynku, całkowicie opanowanym przez telewizję, zaczęło brakować dla niego miejsca. Działo się to pięćdziesiąt lat temu.

Na naszych oczach ruchomy obraz staje się globalnym sposobem komunikacji. Tym językiem porozumiesz się ze wszystkimi, na których Ci zależy. Nie ważne czy będą to partnerzy, współpracownicy, klienci teraźniejsi czy przyszli, czytelnicy czy lokalne władze. Możesz być pewien: język filmu dotrze do każdego z nich. Co sprawia, że wideo jest tak uniwersalne? Po prostu łączy w sobie wszystkie środki komunikacji, które istniały przed nim. Na wyobraźnię i emocje widza działa jednocześnie słowo, obraz i dźwięk (lub cisza).

Tak jak kiedyś telewizja, tak obecnie Internet i media społecznościowe zmieniły model komunikacji. Zwłaszcza dla młodego pokolenia czytanie jest zbyt żmudne i męczące. Obecnie filmy wideo w swojej pracy wykorzystuje 76% ludzi. Wszyscy zgadzają się co do jednego: język opowieści filmowej to obecnie najbardziej uniwersalny język świata.

Czasy zmieniły się na tyle, że współcześnie nie da się zbudować marki bez wykorzystania wideo. Z pomocą treści wideo możesz komunikować się wewnątrz i na zewnątrz organizacji, przeprowadzić szkolenie, spotkanie, konferencję. Można również przygotować ciekawe materiały edukacyjne. Przy pomocy kamery stworzysz opowieść, w sposób atrakcyjny zaprezentujesz osoby, instytucję, kulturę, przyrodę. Film świetnie sprawdza się w każdej dziedzinie. W komunikacji z pomocą filmu jeszcze jedna rzecz jest genialna – twojemu odbiorcy obejrzenie video zajmie tylko chwilkę. A chwilkę przecież każdy znajdzie.